Trudna miłość

“Nie mam już cierpliwości do pewnych rzeczy, nie dlatego, że stałam się arogancka, ale po prostu dlatego, że osiągnęłam taki punkt w moim życiu, gdzie nie chcę tracić więcej czasu na to, co mnie boli lub mnie nie zadowala. Nie mam cierpliwości do cynizmu, nadmiernego krytycyzmu i wymagań każdej natury.

Nowy rok więc jakieś postanowienia trzeba by spisać.

Nie mam pomysłu, ale najważniejsze w tym roku będzie dla mnie

by zachować spokój, nie płakać i zacząć się śmiać.

muszę zadbać o swoje zdrowie, i wygląd. Jestem totalnie zaniedbana i to powinnam zmienić.

więcej czytać

zacząc ćwiczyć jogę

uporządkować swoje notatki

pozbyć się zbędnych rzeczy

Sywlester. Przygotowałam jedzenie, ugotowałam bigos i barszcz z uszkami, upiekłam murzynka z kokosem. Kupiłam piwo i alkohol. Grzecznie towarzyszyłam Dziadkowi w sylwestrze pijąc bardzo słabe drinki. Pilnowałam psa i kota by nie wystraszyły się fajerwerków. Dziadek przeprowadzał na mnie testy psychologiczne na temat narcyzmu, alkoholizmu i dominacji. Takie dystkusje które dały mi do myślenia. Znowu przekonałam się jaki ma trudny charakter. Im więcej wypił, tym trudniej było mu trzymać fason. Ciągle chodzi mu o to że pielęgniarka nie chce się z nim umawiać. Nie może znieść tego że nie da się zdobyć i uwieźć. Po pułnocy kiedy upił się do drugiej granicy puszczał muzykę z satelity i płakał głośno wyzywając ją od pierony. Zatkałam uszy zatyczkami żeby się wyspać.

Narcyz jak co roku siedział sam w pokoju, choć trzymał się i nie zasnął do północy. Nic nie jadł co ugotowałam, Sam pił i nie przyszedł do nas. Sama otworzyłam szampana i zaniosłam mu życząc najleszego, tylko tyle tak samo jak on to zawsze robi. Powiedziałam mu że ja już za nim chodzić nie będę.

Czekałam już tylko żeby północ wybiła bo chciałam mieć już spokój, chciałam położyć się do łóżka i spać.

Rozmawiałam z braciszkiem i córunią, złożyłam życzenia, na więcej kontaków nie liczyłam. Nie chcę. Reszcie przesłałam życzenia na messedgerze.

Nie wolno zmieniać każdej sprzeczki w walkę. Trzeba nauczyć się odpuszczać. Lepiej zrobić krok w tył by wyrównać szanse.

Trzeba odpuścić. Pożegnać stare. Pozwolić odejść temu co przeszłe. Nie trzymać się kurczowo jak tonący brzytwy. To co uchylone - pozamykać. Zatrzasnąć przed nosem, żeby nie wracało. Nie uwierało, nie kaleczyło, nie smuciło.
Trzeba wybaczyć. Sobie. I dla siebie. Dla świętego spokoju i spokojnych snów. I ruszyć z miejsca. W nieznane. Po kolejne doświadczenia, emocje. Po nowe uśmiechy, serca, dłonie. I brać garściami jak swoje. Trzeba żyć. Teraz. Natychmiast. Dziś. By do diabła nie żałować. Bo czas gna. Ciągle depcze nam po piętach. Wykrusza się. Chytry drań.

Cytat na dziś!

„Nie ma przypadku ani przeznaczenia, tylko DROGA, po której idziemy.
Czasem podejmujemy złe decyzje.
Niszczymy dobre rzeczy z powodu słabości i strachu.
Z tych samych powodów ranimy ludzi, których nie czujemy się WARCI.
Zostajemy w pustych związkach bez miłości i harmonii.
Cali popękani.
Na szczęście nie zawsze.
Zdarza się bowiem, że czujemy pewność i siłę, NAWET jeśli się boimy.
Stan, w którym widać ŚWIATŁO, wymaga wysiłku.
Wielkiego wysiłku.”